Podsumowanie animacji – rękodzieło, turystyka…

Praca z grupą, to przede wszystkim praca z żywym organizmem, na który składają się poszczególne jednostki. Mamy więc do czynienia z sytuacją, gdzie należy brać pod uwagę potrzeby całej grupy, jak i każdego jej członka. Nie byłoby to możliwe, gdyby  nie przejście całego procesu grupowego.

Zaczęłyśmy przede wszystkim od zainicjowania procesu tworzenia się grupy. Jako animatorki podjęłyśmy decyzję o zorganizowaniu wyjazdu integracyjnego na kręgle. Była to okazja do niezobowiązujących rozmów, wspólnej rozrywki, a z naszej strony cichej obserwacji relacji, z którymi członkowie weszli w nowe środowisko (były to relacje rodzinne, koleżeńskie).

Stworzenie przestrzeni do dyskusji na temat wzajemnych oczekiwań, stanowiło kolejny krok w działaniu. Wyjaśniłyśmy cele naszych spotkań, omówiłyśmy koncepcje swoich ról jako animatorek oraz sposobów pracy. Wspólnie z uczestnikami wypracowaliśmy zasady obowiązujące w grupie. Był to moment, kiedy powstał szkielet pomysłów na dalszą współpracę. Warto zaznaczyć, iż w trakcie naszych działań wykorzystywałyśmy przede wszystkim aktywne metody i ćwiczenia, metody sprzyjające interakcji.

Kolejnym etapem były systematyczne spotkania służące wzajemnemu poznawaniu się przez współdziałanie, kształtowaniu norm i wartości grupowych oraz umożliwiające zaistnienie wszystkim członkom na forum grupy. To właśnie te, można powiedzieć, cele nadrzędne, wyznaczyły kierunki dalszego postępowania (oczywiście także w oparciu o sugestie beneficjentów).  Skupiłyśmy się na zajęciach rękodzielniczych, kulinarnych, kształtujących kompetencje społeczne  oraz inicjatywach lokalnych i tym samym wkroczyłyśmy w etap stabilizacji struktury i norm grupowych.

Rękodzieło, kulinaria oraz inicjatywy lokalne, jako elementy pracy z grupą, korelowały z zainteresowaniami uczestników projektu, a także „kalendarzem”. Czas spędzony przy wspólnym stole, zaowocował nie tylko malowaną porcelaną czy wypalonymi w drewnie kształtami, ale przede wszystkim zbudowaniem więzi między uczestnikami grupy oraz odnalezieniem swojego miejsca wśród innych. Czas, to w tym przypadku słowo klucz. Pozwolił na stopniową indywidualizację każdego beneficjenta, odkrycie mocnych stron i umiejętności, a w konsekwencji wrośnięcie w grupę z zachowaniem swojej oryginalności i autonomii. Proces ten skutkował dojrzewaniem grupy do podejmowania działań wspólnie, do realizacji wspólnych celów.

Skupiliśmy się na diagnozie posiadanych zasobów w postaci kompetencji beneficjentów. W ten sposób, przy opracowywaniu planu działań w ramach inicjatyw lokalnych, mogliśmy podzielić się na grupy zadaniowe.

Pierwszym etapem było wspólne podjęcie decyzji odnośnie charakteru planowanych inicjatyw. Ponieważ w większości uczestnicy  zajęć to członkowie rodzin (babcia, mąż, córka, itp.) zapadła decyzja o projektowaniu wydarzeń skierowanych do całych rodzin: ognisko, olimpiada sportowa, dzień rodziny, wigilia.

Każda inicjatywa poprzedzona była spotkaniami roboczymi przy tym samym stole, który towarzyszył nam w trakcie spotkań odmiennych tematycznie, czyli w miejscu, gdzie zawiązywały się więzi. Wyznaczane były osoby odpowiedzialne za np. przygotowanie menu, opracowanie strony rozrywkowej imprezy, przygotowanie harmonogramu czy logistyki wydarzenia (przy wsparciu animatorek). Początkowo był to długi proces, mało kto chciał przyjąć na siebie odpowiedzialność, z czasem wyłonili się naturalni liderzy. Organizowane wydarzenia, już po ich realizacji, omawiane były zgodnie z analizą SWOT (słabe, mocne strony, szanse zagrożenia), dzięki czemu kolejne mogły być lepiej przygotowane.

Projektowane inicjatywy, nadal przeplatane były zajęciami rękodzielniczymi, kulinarnymi czy kształtującymi kompetencje społeczne. W ich trakcie, omawiane były sprawy bieżące, uczestnicy dzielili się informacjami, pomysłami, wrażeniami i uczuciami, które dotyczyły wspólnych spraw grupy.